Slam Poetycki w Kartonie

Slam właśnie trwa a ja przedstawię moją recenzję w postaci monologu wewnętrznego z przed 20 minut jaki zarejestrowała moja pamięć:
- Mam nadzieję, że za wjazd nic nie chcą chociaż jakby co to piątkę mogę zapłacić. Mam piątkę? Papierek mam jakiś. Luzik. Ja pierdole tu oczywiście nadymione, kurwa w oczy gryzie. Siema Rocco. Fuck ale ludzi najebało. Dlaczego do chuja ta sala zamknięta? Tam nie da rady, tam nie, tam bym zasłaniał tej małej. No nic postoję tu może się coś wyklaruje z resztą nie muszę widzieć tych popaprańców tylko ich słyszeć. Kurwa jak można festiwal organizować i do takiej sytuacji dopuścić. Jeszcze te kurwa krzesła, przecież jakby wyjebać krzesła to dwa razy więcej ludzi by weszło. O organizator przeszedł, jaki zadowolony w chuj! Fagas ma miejsce zajęte przy scenie to i mu wesoło. McRapper. Siema. Nie widzi. Siema. Tego to miło zobaczyć. Nawet dupeczek sporo. Uuu ta to aż tu nie pasuje z tą buzią. McHomer. Standard. Wporzo, wporzo. No dawajcie pierwszego. ... . No i cały chuj, nie słychać typa. Pierdolę, w domu fajniej będzie. Z Redaktorem miałem pogadać pewnie za winklem siedzi. Nie, nie ma opcji. Zajebiście jest blisko do domu mieć. Może zjem coś dobrego na poprawę humoru. Nie nie chce mi się. Nara Karton Przestrzeń Działań Artystycznych - ciasna przestrzeń.