topićpić


nie wiem czy mogę w tej studni się zanurzyć
znowu
wiem że muszę
wiem że chcę
wszystko spada w tym kierunku głębi mrugającej
co kapie miarowo tuż za czołem
spływa pod mostek i dławi
czy ją piję czy krztuszę się
tak samo
a rytmika jej kłóci się zaborcza miesza takty inne
studnia w niej woda jak kryształ mruga
oblewa mnie w łóżku zimnem
że dławi mnie czy ją piję czy krztuszę się
każdy kolejny oddech biorąc tylko by zanurzyć się znowu
żeby nie widzieć więcej nic
inaczej niż przez kryształ jej
pić ją głęboko mocno krztusić się
a im nie mówić nic zostawić ich
ich spalić siebie utopić
w niej
która mruga pięknie u ścian polerowanych dłońmi