Radio-Kurier, Open Suorce i aNonim - deptak

Ten zespół ma niezłą historię: zagrał dotychczas dwa pełne koncerty z czego jeden w parku a drugi na deptaku. Ten drugi miał miejsce dziś o godzinie 9.30. Było to dziwne, gdyż z tego zespołu tylko Bartez wychodzi z dom przed 12, a tu prosze, wszyscy zwarci, gotowi, bez kaca, trzeźwi, w ubraniach. Kawusia i poszli.
Akcja muzykowania na deptaku jest organizowana przez Kurier Lubelski i Radio Lublin. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tej idei, ale jak tak to tak. Już po pierwszych dźwiękach wiedziałem, że będzie git. Fajna atmosfera wprowadzona przez redakcję, do tego chłopaki  na wyluzie podchodzący do
tematu i Ci ludzie: idą, patrzą, słuchają, ale jest uśmiech. Jaszczury tak zapierdalają by robić dla babilonu, że nawet nie spojrzą, ale normalni ludzie pozytywnie: rzucą kase, pokażą palec - kciuk znaczy, staną, potupią nogą, a to wszystko ok godziny 10!!! (obczajcie tą Rudą na zdjęciu. Przyszła, coś zanotowała podczas wywiadu i poszła. Nawet nie było kiedy powiedzieć "dzień dobry". Tu nie widać, ale zjawiskowa). Moim ulubionym momentem byli przedstawiciele geriatrii. No jebani... Tym to wszystko przeszkadza: "panie a czemu to tak głośno!!!" "Zciszcie to, iść się nie da". Każdy przecież wie, że dwie gitary akustyczne i raper na deptaku o 10 to normalnie taki łomot 
że o jeny. 
Po OSIa zagrał Miąższsz, ale tylko chwile posłuchaliśmy. Na pewno zespół godny uwagi, polecam. Również wyluz i środkowy palec Jaszczurom. To na deptaku z początku tygodnia się ceni. 
No i nasze chłopaki pograli, powygłupiali się, na dupeczki się pogapili, w eterze poszaleli, zebrali do futerału 15zł, czyli tyle co na takse i wode. Oczywiście filmik z tego będzie, audycja nagrana chyba też się gdzieś pojawi. Zainteresowanych odyłam na myspace.