Liebig - mate dla koneserów

Ta mate należy do ulubionych ziół takich mateistów jak m.in. Pan Redaktor Moreira. Ma ona bardzo delikatny i głęboki smak. Pozbawiona jest gorzkości, posmaku tytoniu, jak również mocy. Uważam ją dlatego za bardzo niejesienną yerbe (musze używać "kopniaka blondynki" - La Rubi, żeby zrobić więcej), jednocześnie gorąco polecam ją na wieczory, kiedy do zrobienia zostało już nic, a jeszcze chciałoby się mieć troche sił żeby posłuchać muzy. Jest to mate wymagająca, "apelująca" o odkrycie w niej tej 80letniej argentyńskiej tradycji, czyli jest tym z czym doświadczeni mateiści lubią się mierzyć. Polecam odczekać ok 5 min. po zalaniu - lepiej się parzy, smakuje troche wyraźniej. Na pewno będzie u mnie częstym gościem jako alternatywa dla mordo-wykręcaczy i masatorów ciśnieniowych.