Purahej Tradicional - Yerba Mate dla gitarzystów

Jak podaje strona naszego yerbowego dilera (link podany w polecanych www obok):


"Starsza siostra Pajarito i La Rubii z plantacji Lauro Raatz. Bardzo delikatny smak i znamienite właściwości pobudzającę stawiają tą yerbę wsród rarytasów. Drobno zmielone patyczki i listki o pięknym charakterystycznym dymnym zapachu. W odróżnieniu od Pajarito nie posiada "wędzonego" posmaku. Purahej to muza wszystkich prawdziwych mateistow, jej unikalny charakter doceniony jest w samym Pragwaju przez wierną rzeszą wielbicieli. Limitowana Purahej jest absolutną nowością na rynku polskim. Szczególnie polecamy!"

 

Zdecydowałem się na nią, ze względu na to pierwsze zdanie. Dotychczas moją ulubioną mate była La Rubia (lubię blondynki), ale po dzisiejszym piciu nie wiem czy coś się nie zmieniło. Rewelacyjny wyraźny smak (nie jak piszą wyżej), dobra gorzkość i mocne działanie (wypiłem tylko jedno zalanie a już drugiego posta dziś piszę). Niedługo kupię sobie La Rubie i zrobię analizę porównawczą tych dwóch zaoceanicznych smakołyków i postaram się to opisać, chociaż opisywanie doznań smakowych jest dużo trudniejsze niż opisywanie np. fazy. Uczmy się więc.