Mam Plodie

W piątek postanowiłem złamać moją wieloletnią zasadę i pomimo, że zbliżające się święta nie były ani tymi w których się Bóg rodzi, ani tymi w które Go zabiają, i do sesyj jeszcze daleko, ogarnąłem Miliardalatświetlnych. Z grubsza co prawda, ale zawsze. Sprzątanie to czas kiedy bardziej się patrzy i na moje nieszczęście zobaczyłem: robale jakieś łażą to tu, to tam i siam. Oka, no to ciśniemy z domestosem [por. mój komentarz do posta o wielkim kwantyfikatorze z dzisiaj, tylko troche wcześniej]. "Kryzys zażegnany" pomyślałem. Weekend przebiegał w atmosferze Edenu, kiedy nagle w kuchni znowu zobaczyłem to coś, tym razem na suficie. Szybko jakoś to zamiotłem, chociaż Mój Rudzielec już wcześniej skonstatował, że o czystość mieszkania to ja za bardzo nie dbam (mimo, że kurwa sprzątałem!, ale cóż - kobiety) i żyło się dalej... ale już niepokój się wdarł. Wczoraj pooglądałem zakamarki, z grubsza oczywiście i znalazłem coś, co mogłoby być siedliskiem tego robactwa, czyli więcej robactwa na mniejszej przestrzeni, i znowu domestosem to, a jakże... I jeszcze razzz.... Holokaust istny uczyniłem. Wietnam z kuchni urządziłem. I git... nie git: kiedy dziś wszedłem po pracy do kuchni zobaczyłem jak to popierdala se. Postanowiłem zmienić strategię i zamiast wymachiwać detergentem jak pornogwiazdor wiadomoczym zaprzągłem do tego rozum. A jak po rozum to do netu. I oto co się dowiedziałem: 1. Robaki to owady. 2. Nauka zajmująca się owadami to entomologia a naukowcy zajmujący się owadami to entomologowie. Mają oni nawet swoje forum: forum entomologiczne. 3. Na tymże forum dowiedziałem się, że mam przejebane. To co panoszy mi się w kuchni to Omacnica Spichrzanka czyli w języku Nerona Plodia interpunctella i jej obecność jest wynikiem posiadania zbyt dużej ilości jedzenia. Chodzi oczywiście o niezabezpieczone jedzenie a  jakiś entomolog napisał, że tego się nie da pozbyć (tych pełzaków nie jedzenia). I mój rozum tu na nic i detegrenta wszelakie również. W ten oto sposób oprócz nowych lokatorów posiadłem nową wiedzę i miałem nowe przygody, chociaż obawiam się, że przygoda z Plodią dopiero się rozpoczyna, bo kiedyś pewnie będe chciał naprawde się tego pozbyć i wtedy zaczną się jaja.