Po Wrocławiu

Nie chce mi się ale napisze: Open Source nie wygrał wrocławskiej Famy. Nawet wyróżnienia nie dostał. Dlaczego? Może dlatego, że muza chujowa, może raper słaby, może jebnięcia nie ma albo groovu, a może jury głuche i zamknięte na nowość a może żadna to nowość. Naprawde nie wiem. Warto jednakowoż było pojechać.
II dzień famy, czyli dzień piątek, dzień hiphopowo regałowy, dzień Open Sourcowy, oceniam bardzo dobrze. 6 zespołów które słuchało się z dużą radością. Fajne, przemyślane składy, poza tym lokal dobrze nagłośniony, przyjemna scenka znana naszym czytelnikom z filmików Moreiry o Jiggah. Wygrał Gadabit i dobrze, że wygrał - pozytywna energia, pozytywny zakręt, polecam. Dało się zapamiętać również oto-o: Kultura Upadła - ubaw.
Dzień III famy był bluesowo, rockowy. Nie wiele widziałem, gdyż musieliśmy się wyspać po piątkowym melanżu, poszfędać się po mieście i posiedzieć na balkonie u ex-Geja, Uleńki i Takiego Fajnego Zioma - 3 osoby, boskie, jeden balkon, tyle frajdy. Dotarliśmy na dwa ostatnie zespoły i równie pozytywne wrażenie co dnia poprzedniego. Pierwszy-przedostatni band to taki britpop z Madonną na wokalu - Dash się nazywał. Drugi-ostatni co to według przysłowia biblijnego pierwszym się okazał, to taka mieszanka Pearl Jam i Dave Matthews Band z Portnoyem na bębnach a F to say się nazywa. Mi i mojej Fremence przypadł bardzo do gustu. Jako, że wygrał to zajebany jakimś wynalazkiem o nazwie Magic ze sklepu Be Smart mogłem posłuchać całego koncertu. Faaaajne. (W sumie jak miał nie wygrać skoro w jury zasiadał ujebany tym samym gównem co ja ex-Gejo, he?)
Bardzo pozytywnie nastroiłem się na następny tydzień. Młodzież w Polandzie gra fajną muzę, ma fajne pomysły i dobrze się przy tym bawi. Co z tego, że nawet za 10 lat nie będą z tego żyli i że może nawet nigdy nie nagrają żadnego legala. Nieważne. Ważne jest serducho w tym co się robi a i zegarmistrzowskie szkiełko i oko przydaje się, a jakże.
Na koniec szacun dla organizatorów wrocławkiej Famy za wzorowe ogarnięcie całości i pozytywną atmosferę. Mam nadzieję, że do zobaczenia.
POKÓJ!