Postanowienie-noworoczne

No i udało się! Jakoś żeśmy dotrwali do końca kolejnego roku. Nie chciałbym tu rozpamiętywać tego co odchodzi (choć urokliwe to było wszystko) a raczej spojrzeć w nadchodzące. Co roku planuję sobie jakieś postanowienia-noworoczne. NIe żebym  wierzył w przesądy. Robię to dlatego, że to dobry moment żeby coś sobie udowodnić, żeby coś zmienić na lepsze. Tak np. 3 lata temu rzuciłem palenie papierosów, 2 lata temu przez miesiąc nie jadłem węglowodańow - czyli nic nie jadłem - a w zeszłym roku przez prawie miesiąc nie paliłem niepapierosów. Dzięki temu stałem się troche lepszy. W tym roku od początku grudnia zastanawiałem się nad tym co wymyśleć na rok nadchodzący: przecież nie rzucę fajek bo ich nie palę, przecież nie będe się odchudzał bo nie musze, przecież nie będe niepalił b0 będe. Czyżby nic już nie zostało? I tak myślałem przez cały miesiąc, aż wczoraj wymyśliłem. Wymyśliłem, że w tym roku będe bardziej stanowczy wobec swojego postanowienia. Koniec z rozmienianiem się na drobne. Precz z konkretem. Wiwat globalność! Wiwat folmalność! W tym roku postanowiłem, że w całym nadchodzącym roku 2010 będe jeszcze lepszy. Oto moje postanowienie noworoczne, którego życzę również Wam, Siostry i Bracia!!! 
Bądźmy lepsi.