"Orła Wrona nie pokona"

Kolejna książka Dukaja, ktora miała być opowiadaniem a nie wyszło… stała się powieścią. Tym razem jednak Pan Jacek troszeczke się opanował i napisał mniej niż 3000 stron. Wroniec to historia z serii przepowiedni Orwella, Huxleya czy Zamiatina. W odróżnieniu od wyżej wymienionych, świat opowiedziany przez Dukaja już się wydarzył. Jego fantastyczność polegać ma na tym, że jest on przedstawiony oczami dziecka. Jest to oniryczna wizja Stanu Wojennego, w którego centrum znajduje się mały chłopiec próbujący wyrwać swoją rodzinę ze szpon Wrońca. Ukazując kolejne elementy realiów grudnia 1981, Dukaj przy pomocy wyobraźni dziecka i pełnego magazynku alegorii przedstawia nam kolejne absurdy tamtego świata. Bohater musi pokonać MOMO, oszukać Bubeków i Szpiclów, dotrzeć do Opornych by przy pomocy Ameryki stanąć oko w oko z Wrońcem. Książka jest tak samo humorystyczna jak i smutna, i ciekawe czy tak samo dla dzieci co dla dorosłych. Dla dorosłych jest to napewno majstersztyk w każdym calu (ja chyba coraz mniej obiektywny się staję względem Pana Jacka) godny ekranizacji na wzór Tima Burtona. 

Tutaj umieszczam link do strony Dukaja, gdzie są m.in. piosenki z książki w wykonaniu Kazika oraz fragmenty czytane przez Pana Jana. A jak ktoś chce przeczytać, to służę...